Jak widzicie blog został aktywowany, Przepraszam was za jego usunięcie, po prostu musiałam pewne sprawy przemyśleć... Mam nadzieję że mi jednak wybaczycie ;)
O współpracę zgłosiła się Wera Verdas i jak już Ci wysłałam w wiadomości prosiłabym o Twój adres e-mail ;)
ROZDZIAŁ pojawi się nie wiem kiedy... ale jeśli Wera poda to zaangażuje ją w pierwszy rozdział po aktywacji ;D
Kocham :*
poniedziałek, 28 lipca 2014
niedziela, 27 kwietnia 2014
No to się porobiło...
Jak tytuł głosi.... coś się porobiło xD (nie nie o to mi chodzi xD)
Chciałam zawiesić bloga, ale Wam tego nie zrobię więc....
Pragnę zrobić zapisy na współpracę ze mną na tym blogu!
Chyba wiecie co to znaczy? Myślę, że tak.
Jeżeli jesteś chętny/a napisz w komku <3
P.S. Tak zmieniłam nazwę ;*
Chciałam zawiesić bloga, ale Wam tego nie zrobię więc....
Pragnę zrobić zapisy na współpracę ze mną na tym blogu!
Chyba wiecie co to znaczy? Myślę, że tak.
Jeżeli jesteś chętny/a napisz w komku <3
P.S. Tak zmieniłam nazwę ;*
Wyniki konkursu na One Shot'a!!
Hejo!
Otóż, konkurs wygrała.....
Angela Verdas!!!
huehuehueheuheuheuheuehue kc <3
Gratuluję!
No ludu.... przepraszam, że to prawie miesiąc nie dawałam znaku życia ale.......
To w next poście ;*
wtorek, 25 marca 2014
Eghem..
A więc wiem, że jesteście leniwce (z resztą tak jak ja xD) i nie chce się wam napisać rozdziału, więc przedłużam termin ;3
Termin na rozdział:
20.04.2014
Termin One Shot'a:
01.04.2014
Kocham Resto :*
Termin na rozdział:
20.04.2014
Termin One Shot'a:
01.04.2014
Kocham Resto :*
piątek, 14 marca 2014
Ważne!
Kochani!!
Wiem, że rozdzialu nie było bardzo dawno ale:
- po 1-wsze nie mam weny ;(
- po 2-gie brak czasu :(
No ale nie zrobię wam tego i nie usunę bloga ale....
za to zrobię... KONKURS!!!!!!!!!!!!!!
A w zasadzie 2 konkursy ^_^
1 konkurs to oczywiście konkurs na rozdział :)
Wymagania to :
-rozdział musi zawierać:
- Ślub i wesele Leonetty,
- Zamieszanie u Fedemiły
- Noc poślubna naszej pary młodej
2 konkurs jest na One Shota !!!!
Macie do wyboru pary:
-Naxi
- Marcesce
- Fedemiłę
-Leonettę
Pracę przysyłajcie na e-mail:
pati_2@o2.pl
Rozdział jest na 27 marca, a One Shot na 10 kwietnia.
Życzę powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
Wiem, że rozdzialu nie było bardzo dawno ale:
- po 1-wsze nie mam weny ;(
- po 2-gie brak czasu :(
No ale nie zrobię wam tego i nie usunę bloga ale....
za to zrobię... KONKURS!!!!!!!!!!!!!!
A w zasadzie 2 konkursy ^_^
1 konkurs to oczywiście konkurs na rozdział :)
Wymagania to :
-rozdział musi zawierać:
- Ślub i wesele Leonetty,
- Zamieszanie u Fedemiły
- Noc poślubna naszej pary młodej
2 konkurs jest na One Shota !!!!
Macie do wyboru pary:
-Naxi
- Marcesce
- Fedemiłę
-Leonettę
Pracę przysyłajcie na e-mail:
pati_2@o2.pl
Rozdział jest na 27 marca, a One Shot na 10 kwietnia.
Życzę powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
sobota, 1 marca 2014
Zmiany!!
Kochani!
Jak zapewne zauważyliście na tym blogu pojawiły się zmiany! Tak, tak postawiłam na róż i błękit xD
Co myślicie o nowych zmianach? Czekam na opinie w komentarzach :)
Jak zapewne zauważyliście na tym blogu pojawiły się zmiany! Tak, tak postawiłam na róż i błękit xD
Co myślicie o nowych zmianach? Czekam na opinie w komentarzach :)
poniedziałek, 24 lutego 2014
Rozdział 16 cz. 1 "Wieczór panieński/kawalerski"
Rozdział dedykuję Angeli Verdas i Karolin aaa ( nie wiem jak się to odmienia xD)
Następnego dnia
*Violetta*
Obudziłam się z myślą, że jutro mój wielki dzień! Właśnie... DZIEWCZYNY.... Dziś moje "kochane" przyjaciółeczki zaplanowały mi wieczór panieński... Mieli być striptizerzy ale się nie zgodziłam. Choć... z nimi to nigdy nic nie wiadomo... Ale przeciągając temat striptizu... muszę się dowiedzieć czy na wieczorze kawalerskim Leona będą dziewczyny... No ale to później. Leon jeszcze spał więc wstałam i ubrałam się i zrobiłam nam śniadanie. Niestety Leoś się jeszcze nie obudził więc skonsumowałam posiłek sama. Nagle zadzwonił telefon Leona. Odebrałam bo Leon tak mocno spał, że sie nie obudził...
-Halo?-zapytałam
-Leon?-zapytała osoba w słuchawce, po chwili zajarzyłam że to Federico, mój stuknięty kuzyn, więc postanowiłam podszywać się pod Leona
-Tak, to ja-powiedziałam naśladując głos Leona
- Dobra stary, mam dla ciebie super wiadomość
- Jaką?-zapytałam
- Violetta?-ups zapomniałam zmienić ton głosu
- O cześć Fede!-udawałam głupią
- Gdzie twój partner?
- Eeee śpi a coś mu przekazać?
- Ładnie to tak podszywać się pod swojego narzeczonego?
- Dobra, nie marudź tylko mów co mam powiedzieć śpiochowi.
- Marco?? Przecież dzwonie do Leona a nie do tego śpiocha Marco
- Ugh... Chodziło mi o L-E-O-N-A-przeliterowałam imię mojego
- Aaaa przekaż mu że do mnie przyjść najlepiej teraz-w końcu zakumał
- Dobra nieogarze... ale w takim bądź razie Ludmiła idzie do mnie-cisza....
- No okej -odparł zażenowany-rozłączył się
Właśnie z góry zszedł zaspany Leon...
-Hej kotku co robisz?-zapytał
-A rozmawiałam z Fede i kazał ci natychmiast się u niego zjawić-odpowiedziałam
-Co!? Ale po co?
-Nie wiem... Nie chciał mi nic powiedzieć
-UGH-wziął kurtkę i wyszedł z domu. Po kilku sekundach do domu wbiega Leosiek
-Czekałam aż sie zorientujesz -uśmiechnęłam się- że poszłeś w kapciach w króliczki na dwór-śmiałam się
-Serio?-spojrzał na stopy- Eee no faktycznie, ale ogólnie to zapomniałem telefonu-wytłumaczył sie
-Faceci...-szepnęłam
-Jakby co to ta w białej sukni to będę ja-dodałam
-Dobrze wiedzieć-zasmiał się
Wyszedł... po kilku minutach przybyła Ludmiła...
-WItaj kochana!!!-przywitała się
-Witaj Lu!
-A to może przymierzymy ci kreacje na wieczór panieński?-zaproponowała
-A może pierw się czegoś napijesz?-zapytałam
-A może najpierw odpowiedz mi na moje pytanie?
-Tak, Ludmi przymierzymy strój, a teraz może nalać ci soku jabłkowego?
-Tak, Violu poproszę o sok-zaśmiała się
Po wypiciu poszłyśmy z Ludmiłą do mej garderoby... Ludmiła szukała, szukała, szukała, szukała i szukała... chyba z godzinę!! Zawsze pretekstem było: -To za eleganckie, to za luźne! W tym będzies zwyglądać gorzej niż moja babcia!!
Aż w końcu znalazła...strój "idealny"...
-Ale ja jestem pół naga!-narzekałam
-No ale to twój ostatni wieczór na którym możesz się wyszaleć
-No ok... a ty jaki masz strój?
-Oto mój strój- wyciągnęła z torby granatowy zestaw
-Ty masz ładniejszy!
-Wcale nie! Poprostu ty jesteś gwiazdą wieczoru, więc ty musisz się wyróżniać.
-No ok..ok
*Kilka godzin później*
Francesca
Właśnie idziemy z Cami i Naty do Vilu i Lu. Po kilku chwilach wyszły i zawiązałyśmy Violi oczy...
-No ale ja nic nie widze!-krzyczała
-I oto kochanieńka chodzi- zaśmiała się Naty
Po chwili znalazłyśmy się przed klubem "Hello", który zarezerwowałyśmy na calutką noc.
Weszłyśmy i odwiązałyśmy Violettcie opaskę
-Co? Ale.. jak?-pytała zdezorientowana
-No tak, dziś cała knajpa należy do nas!-wykrzyczała Cami
Grała dość głośna muzyka, a my grałyśmy to w butelkę, to plotkowałysmy ale barman nie zapomniał o promilach... i przy tym piłyśmy jak głupie! Nagle z mikrofonu dobiegł głos:
-Drogie panie, a oto gwóźdź, w zasadzie gwoździe programu- striptizerzy!!!
Widok miny Vilu był bezcenny xD Po kilku sekundach na scenę weszli męźczyźni w garniturach, którzy tańczyli przy rurze w rytm muzyki i po woli... powolutku zaczynali się rozbierać.
*Tymczasem na wieczorze kawalerskim
Federico
Na wieczorze kawalerskim Leona bawimy się świetnie! Od jakiś 20 minut na scenie paradują striptizerki... A jedna jest tak seksowna... ugh schrupać, by można, Fede basta! Ty masz narzeczoną!!
-Jak się bawicie?-zapytałem pozostałych chłopaków
-Świetnie!-odkrzykneli chórem na maksa pijani- tak samo jak ja xD Też sie upiłem...
*Pół godziny później*
Leon
Przed chwilą wróciłem z toalety, a na sali widzę striptizerki paradujące po calutkim lokalu na golasa!! Dosiadłem się do chłopaków..
-EEee a gdzie Federico?-zapytałem
-Tam- Marco wskazał mi ręką na salę sypialną (jak to w pub'ach)
-Ze co? A co z Ludmiłą?-pytałem
- To jego pytaj..-odpowiedział Maxi
*Tymczasem u dziewczyn*
Violetta
Bawimy się świetnie! Od jakiegoś czasu tancerze na golasa tańczą po całym lokalu!
-Jak się czujecie dziewczyny?-zapytałam
-Nigdy jeszcze nie miałam takiego kaca-zaśmiała się Cami
-Nawet ujdzie- odpowiedziały Nata z Fran
-A ty Lu?-Zapytałam
-Nie najlepiej słabo mi-odpowiedziała ledwo żywa. Po chwili zemdlała..
-Ludmi!-krzyknęłyśmy
Zaraz potem podbiegł do nas jeden z nagich striptizerów
-Studiowałem medycynę, pomogę jej-zaproponował
-No dobrze, pomóc ci jakoś?-zapytała Camilla
-Tylko przetransportujcie ją do pokoiku sypialnego, by nie leżała na podłodze...
John ( załóżmy że ten striptizer ma tak na imię xD)
Jest udało się! Wreszcie jakaś zdobycz! To teraz trzeba się nią zająć.... Weszłem do pokoiku a tam te jej głupie przyjaciółeczki.. ugh.. trzeba sie ich pozbyć
-Już możecie iść... poradzę sobie-odparłem
Po ich wyjściu wkroczyłem do akcji.. Zacząłem rozbierać tą Luginałę.. czy jak jej tam... i pop rostu zacząłem ją gwałcić... Ale wcześniej wstrzykłem jej środki nasenne, b y się nie obudziła. No nie powiem... Piękna to ona jest... i to jak... Przez chwilę sobie rozmyślałem i stwierdziłem, że zrobię jej bachora (Tak wiem wredna jestem xD). Tak też się stało... jej narząd dał mi znaki o udanym zapłodnieniu...
Naty
strasznie martwię się o Lu...
-Dziewczyny.. może ja pojdę zobaczyć czy coś już zdziałał?-zapytałam
-Ale my idziemy z tobą- odpowiedziały
-Ok.
Poszłysmy... gdy lekko odchyliłyśmy zasłonkę...
-Nie no teraz to się wściekłam- zawołała Camilla i wtargnęła do pokoiku.
Dosłownie zrzuciła go z Ludmi i zaczęła go bić! Nie no mocna to ona jest... Gdy skończyła leżał poł przytomny. Ubrałyśmy Ludmiłę i postanowiłśmy zakończyć wieczorek. Pojechałyśmy z Lu do szpitala i okazało się, że jutro wszystko będzie z nią ok. Postanowiłśmy przenocować u Violi...
____________________________________________________
Przepraszam, że tak długo go pisałam, ale po prostu brak weny...
Tak to dopiero 1 część.. Mam nadzieję ze nie wykopiecie mi trumny za Fedemiłę xD
Mam nadzieję, że się podoba, całuski ;*
Następnego dnia
*Violetta*
Obudziłam się z myślą, że jutro mój wielki dzień! Właśnie... DZIEWCZYNY.... Dziś moje "kochane" przyjaciółeczki zaplanowały mi wieczór panieński... Mieli być striptizerzy ale się nie zgodziłam. Choć... z nimi to nigdy nic nie wiadomo... Ale przeciągając temat striptizu... muszę się dowiedzieć czy na wieczorze kawalerskim Leona będą dziewczyny... No ale to później. Leon jeszcze spał więc wstałam i ubrałam się i zrobiłam nam śniadanie. Niestety Leoś się jeszcze nie obudził więc skonsumowałam posiłek sama. Nagle zadzwonił telefon Leona. Odebrałam bo Leon tak mocno spał, że sie nie obudził...
-Halo?-zapytałam
-Leon?-zapytała osoba w słuchawce, po chwili zajarzyłam że to Federico, mój stuknięty kuzyn, więc postanowiłam podszywać się pod Leona
-Tak, to ja-powiedziałam naśladując głos Leona
- Dobra stary, mam dla ciebie super wiadomość
- Jaką?-zapytałam
- Violetta?-ups zapomniałam zmienić ton głosu
- O cześć Fede!-udawałam głupią
- Gdzie twój partner?
- Eeee śpi a coś mu przekazać?
- Ładnie to tak podszywać się pod swojego narzeczonego?
- Dobra, nie marudź tylko mów co mam powiedzieć śpiochowi.
- Marco?? Przecież dzwonie do Leona a nie do tego śpiocha Marco
- Ugh... Chodziło mi o L-E-O-N-A-przeliterowałam imię mojego
- Aaaa przekaż mu że do mnie przyjść najlepiej teraz-w końcu zakumał
- Dobra nieogarze... ale w takim bądź razie Ludmiła idzie do mnie-cisza....
- No okej -odparł zażenowany-rozłączył się
Właśnie z góry zszedł zaspany Leon...
-Hej kotku co robisz?-zapytał
-A rozmawiałam z Fede i kazał ci natychmiast się u niego zjawić-odpowiedziałam
-Co!? Ale po co?
-Nie wiem... Nie chciał mi nic powiedzieć
-UGH-wziął kurtkę i wyszedł z domu. Po kilku sekundach do domu wbiega Leosiek
-Czekałam aż sie zorientujesz -uśmiechnęłam się- że poszłeś w kapciach w króliczki na dwór-śmiałam się
-Serio?-spojrzał na stopy- Eee no faktycznie, ale ogólnie to zapomniałem telefonu-wytłumaczył sie
-Faceci...-szepnęłam
-Jakby co to ta w białej sukni to będę ja-dodałam
-Dobrze wiedzieć-zasmiał się
Wyszedł... po kilku minutach przybyła Ludmiła...
-WItaj kochana!!!-przywitała się
-Witaj Lu!
-A to może przymierzymy ci kreacje na wieczór panieński?-zaproponowała
-A może pierw się czegoś napijesz?-zapytałam
-A może najpierw odpowiedz mi na moje pytanie?
-Tak, Ludmi przymierzymy strój, a teraz może nalać ci soku jabłkowego?
-Tak, Violu poproszę o sok-zaśmiała się
Po wypiciu poszłyśmy z Ludmiłą do mej garderoby... Ludmiła szukała, szukała, szukała, szukała i szukała... chyba z godzinę!! Zawsze pretekstem było: -To za eleganckie, to za luźne! W tym będzies zwyglądać gorzej niż moja babcia!!
Aż w końcu znalazła...strój "idealny"...
-Ale ja jestem pół naga!-narzekałam
-No ale to twój ostatni wieczór na którym możesz się wyszaleć
-No ok... a ty jaki masz strój?
-Oto mój strój- wyciągnęła z torby granatowy zestaw
-Ty masz ładniejszy!
-Wcale nie! Poprostu ty jesteś gwiazdą wieczoru, więc ty musisz się wyróżniać.
-No ok..ok
*Kilka godzin później*
Francesca
Właśnie idziemy z Cami i Naty do Vilu i Lu. Po kilku chwilach wyszły i zawiązałyśmy Violi oczy...
-No ale ja nic nie widze!-krzyczała
-I oto kochanieńka chodzi- zaśmiała się Naty
Po chwili znalazłyśmy się przed klubem "Hello", który zarezerwowałyśmy na calutką noc.
Weszłyśmy i odwiązałyśmy Violettcie opaskę
-Co? Ale.. jak?-pytała zdezorientowana
-No tak, dziś cała knajpa należy do nas!-wykrzyczała Cami
Grała dość głośna muzyka, a my grałyśmy to w butelkę, to plotkowałysmy ale barman nie zapomniał o promilach... i przy tym piłyśmy jak głupie! Nagle z mikrofonu dobiegł głos:
-Drogie panie, a oto gwóźdź, w zasadzie gwoździe programu- striptizerzy!!!
Widok miny Vilu był bezcenny xD Po kilku sekundach na scenę weszli męźczyźni w garniturach, którzy tańczyli przy rurze w rytm muzyki i po woli... powolutku zaczynali się rozbierać.
*Tymczasem na wieczorze kawalerskim
Federico
Na wieczorze kawalerskim Leona bawimy się świetnie! Od jakiś 20 minut na scenie paradują striptizerki... A jedna jest tak seksowna... ugh schrupać, by można, Fede basta! Ty masz narzeczoną!!
-Jak się bawicie?-zapytałem pozostałych chłopaków
-Świetnie!-odkrzykneli chórem na maksa pijani- tak samo jak ja xD Też sie upiłem...
*Pół godziny później*
Leon
Przed chwilą wróciłem z toalety, a na sali widzę striptizerki paradujące po calutkim lokalu na golasa!! Dosiadłem się do chłopaków..
-EEee a gdzie Federico?-zapytałem
-Tam- Marco wskazał mi ręką na salę sypialną (jak to w pub'ach)
-Ze co? A co z Ludmiłą?-pytałem
- To jego pytaj..-odpowiedział Maxi
*Tymczasem u dziewczyn*
Violetta
Bawimy się świetnie! Od jakiegoś czasu tancerze na golasa tańczą po całym lokalu!
-Jak się czujecie dziewczyny?-zapytałam
-Nigdy jeszcze nie miałam takiego kaca-zaśmiała się Cami
-Nawet ujdzie- odpowiedziały Nata z Fran
-A ty Lu?-Zapytałam
-Nie najlepiej słabo mi-odpowiedziała ledwo żywa. Po chwili zemdlała..
-Ludmi!-krzyknęłyśmy
Zaraz potem podbiegł do nas jeden z nagich striptizerów
-Studiowałem medycynę, pomogę jej-zaproponował
-No dobrze, pomóc ci jakoś?-zapytała Camilla
-Tylko przetransportujcie ją do pokoiku sypialnego, by nie leżała na podłodze...
John ( załóżmy że ten striptizer ma tak na imię xD)
Jest udało się! Wreszcie jakaś zdobycz! To teraz trzeba się nią zająć.... Weszłem do pokoiku a tam te jej głupie przyjaciółeczki.. ugh.. trzeba sie ich pozbyć
-Już możecie iść... poradzę sobie-odparłem
Po ich wyjściu wkroczyłem do akcji.. Zacząłem rozbierać tą Luginałę.. czy jak jej tam... i pop rostu zacząłem ją gwałcić... Ale wcześniej wstrzykłem jej środki nasenne, b y się nie obudziła. No nie powiem... Piękna to ona jest... i to jak... Przez chwilę sobie rozmyślałem i stwierdziłem, że zrobię jej bachora (Tak wiem wredna jestem xD). Tak też się stało... jej narząd dał mi znaki o udanym zapłodnieniu...
Naty
strasznie martwię się o Lu...
-Dziewczyny.. może ja pojdę zobaczyć czy coś już zdziałał?-zapytałam
-Ale my idziemy z tobą- odpowiedziały
-Ok.
Poszłysmy... gdy lekko odchyliłyśmy zasłonkę...
-Nie no teraz to się wściekłam- zawołała Camilla i wtargnęła do pokoiku.
Dosłownie zrzuciła go z Ludmi i zaczęła go bić! Nie no mocna to ona jest... Gdy skończyła leżał poł przytomny. Ubrałyśmy Ludmiłę i postanowiłśmy zakończyć wieczorek. Pojechałyśmy z Lu do szpitala i okazało się, że jutro wszystko będzie z nią ok. Postanowiłśmy przenocować u Violi...
____________________________________________________
Przepraszam, że tak długo go pisałam, ale po prostu brak weny...
Tak to dopiero 1 część.. Mam nadzieję ze nie wykopiecie mi trumny za Fedemiłę xD
Mam nadzieję, że się podoba, całuski ;*
czwartek, 30 stycznia 2014
Info :*
Na początku chciałam Was przeprosić, za brak dzisiejszego rozdział... Poprostu nie dałam rady :( Teraz od 3 lutego zaczynam ferie... Ale postaram się napisać choćby coś...
A teraz....
JEŚLI NIE CHCESZ WIEDZIEĆ CZEGO SPODZIEWAĆ SIĘ W NASTĘPNYM ROZDZIALE, NIE CZYTAJ RESZTY!!
W next rozdzialików możecie się spodziewać...
- Dedykacji... dla kogo nie powiem, chyba, że mnie przekupicie :*
- Zamieszania u Marcesci, xD
- Ostrej kłótni u Fedemiły.... :( (jeśli chcecie wiedzieć o co to przekupcie!)
- Zapowiedzi wascynujących wydarzeń u rodziny Ponte... (buhahahaha)
- No i najważniejsze...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
- ŚLUBU LEONETTY!!
To na tyle... buźki <3
PS. Jeśli chodzi o przekupienie to propozycje w komach... Na najlepszą propozycje czeka nagroda!!
A teraz....
JEŚLI NIE CHCESZ WIEDZIEĆ CZEGO SPODZIEWAĆ SIĘ W NASTĘPNYM ROZDZIALE, NIE CZYTAJ RESZTY!!
W next rozdzialików możecie się spodziewać...
- Dedykacji... dla kogo nie powiem, chyba, że mnie przekupicie :*
- Zamieszania u Marcesci, xD
- Ostrej kłótni u Fedemiły.... :( (jeśli chcecie wiedzieć o co to przekupcie!)
- Zapowiedzi wascynujących wydarzeń u rodziny Ponte... (buhahahaha)
- No i najważniejsze...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
- ŚLUBU LEONETTY!!
To na tyle... buźki <3
PS. Jeśli chodzi o przekupienie to propozycje w komach... Na najlepszą propozycje czeka nagroda!!
czwartek, 23 stycznia 2014
Rozdział 15
Przeczytajcie dopisek do rozdziału na dole!
Rozdział dedykuję Martynie Wierzchowskiej i Karze CapsLock i Hayden Verdas- moim pierwszym czytelniczkom <33
-Dwa dni później-
*Francesca*
- Ona pod ramię z ojcem po czerwonym dywanie podąrza,
On przed ołtarzem na nią czeka, gdy gra muzyka, świat wiruje wokół nich,
Chcą cieszyć się każdym wspólnym momentem, i razem do końca byyyć...
Uuuu jeeeaaah uuuuu jeeaaaaaah.... x3
Kiedy dojdzie do niego, ojciec rękę jej mu przekaże,
składając przysięgę małżeńską na zawsze pragną być,
Ja śpiewam to dziś dla nich, gdyż zaraz okaże się
iż ona od teraz do końca panią Verdas staję sięęęę...- śpiewałam piosenkę którą zaśpiewam na ślubie Violetty....
- Przepięknie słonko- wszedł do sypialni Marcuś
-A czy ty ee....
-Tak cały czas słuchałem-uśmiechnął się
-Kocham cię-powiedziałam
-Ja ciebie bardziej-odrzekł
-Wcalee ni...
-Tylko się już nie kłóć... bo i tak nie wygrasz!-walnął mnie poduszką
-Osz ty.... ładnie to sobie tak grabić!? Szykuj trumnę kolo....-zaczęłam uderzać go poduszkami w jego pusty ale kochany łeb....
I tak trwała bitwa ale w pewnym momencie....
-Aua....-zasyczałam
-Fran wszystko okey?
- Jak ma być okey jak nasza córka chce wyjść na świat?-powiedziałam nerwowo
- Dzwonię po karetkę....-powiedział zdenerwowany
-2 godziny później-
*Marco*
Czekam przed porodówką od 20 minut, bo nie pozwolili mi wejść! No na szczęście ze mną jest reszta paczki i mnie uspokaja.....
-Pan Marco?- zapytał lekarz wychodząc z sali..
- Tak to ja-odpowiedziałem wstając
-Gratuluję panu zdrowej córki- uśmiechnął się.
Natychmiast wszedłem do sali gdzie leżała Fran...
-Fran jak się czujesz?-zapytałem
-No jak mam się czuć z myślą, że mamy córkę?-uśmiechnęła się i wskazała na łóżeczko obok....
-Cudna... jak damy jej na imię?-zapytałem
-Może...-zawiesiła się
-Marcelina-wypowiedzieliśmy razem
.....
__________________________________________
Hejo...
Pragnę was poinformować iż, gdyż, ponieważ...
Jeśli chcecie bym pisała co tydzień to rozdziały będą krótsze...
Tak wiem nic o Leonettcie, ale jakoś nie miałam weny.... za to za tydzień będzie o nich sporo ;)
I jeszcze prośba o komentarze :*
Do czwartku!!!
Rozdział dedykuję Martynie Wierzchowskiej i Karze CapsLock i Hayden Verdas- moim pierwszym czytelniczkom <33
-Dwa dni później-
*Francesca*
- Ona pod ramię z ojcem po czerwonym dywanie podąrza,
On przed ołtarzem na nią czeka, gdy gra muzyka, świat wiruje wokół nich,
Chcą cieszyć się każdym wspólnym momentem, i razem do końca byyyć...
Uuuu jeeeaaah uuuuu jeeaaaaaah.... x3
Kiedy dojdzie do niego, ojciec rękę jej mu przekaże,
składając przysięgę małżeńską na zawsze pragną być,
Ja śpiewam to dziś dla nich, gdyż zaraz okaże się
iż ona od teraz do końca panią Verdas staję sięęęę...- śpiewałam piosenkę którą zaśpiewam na ślubie Violetty....
- Przepięknie słonko- wszedł do sypialni Marcuś
-A czy ty ee....
-Tak cały czas słuchałem-uśmiechnął się
-Kocham cię-powiedziałam
-Ja ciebie bardziej-odrzekł
-Wcalee ni...
-Tylko się już nie kłóć... bo i tak nie wygrasz!-walnął mnie poduszką
-Osz ty.... ładnie to sobie tak grabić!? Szykuj trumnę kolo....-zaczęłam uderzać go poduszkami w jego pusty ale kochany łeb....
I tak trwała bitwa ale w pewnym momencie....
-Aua....-zasyczałam
-Fran wszystko okey?
- Jak ma być okey jak nasza córka chce wyjść na świat?-powiedziałam nerwowo
- Dzwonię po karetkę....-powiedział zdenerwowany
-2 godziny później-
*Marco*
Czekam przed porodówką od 20 minut, bo nie pozwolili mi wejść! No na szczęście ze mną jest reszta paczki i mnie uspokaja.....
-Pan Marco?- zapytał lekarz wychodząc z sali..
- Tak to ja-odpowiedziałem wstając
-Gratuluję panu zdrowej córki- uśmiechnął się.
Natychmiast wszedłem do sali gdzie leżała Fran...
-Fran jak się czujesz?-zapytałem
-No jak mam się czuć z myślą, że mamy córkę?-uśmiechnęła się i wskazała na łóżeczko obok....
-Cudna... jak damy jej na imię?-zapytałem
-Może...-zawiesiła się
-Marcelina-wypowiedzieliśmy razem
.....
__________________________________________
Hejo...
Pragnę was poinformować iż, gdyż, ponieważ...
Jeśli chcecie bym pisała co tydzień to rozdziały będą krótsze...
Tak wiem nic o Leonettcie, ale jakoś nie miałam weny.... za to za tydzień będzie o nich sporo ;)
I jeszcze prośba o komentarze :*
Do czwartku!!!
czwartek, 16 stycznia 2014
Rozdział 14
*Violetta*
-Czekamy na niego już 15 minut!-zawołałam lekko podenerwowana
- Violka uspokój się. Hormony cię opętały- zaśmiał się jak zwykle nie poważny Andres
-Jak ja mam się nie denerwować jak jemu mogło się coś stać!!-wołałam nie ustannie
-Viola....spokojnie-podeszła do mnie Naty i złapała mnie za ramiona
-Widzisz Andres, ona potrzebuje wsparcia a nie śmiania się z jej stanu-powiedziała jak zawsze spokojnie Natalka
-Kiedy on wreszcie przyjdzie!-wołał zdenerwowany tak jak ja Marco
*Leon*
Nie no co ja pacze! Zostanę tatulkiem!!
Jakby to powiedział mój kuzyn
-I'm a dad!!-krzyknąłem. Tak on.. no jakby to powiedzieć... jest dziwny xD
Po ogarnięciu się, zajarzyłem, iż siedzę tu od 40 minut! Już dawno powinienem być u Marco! Ugh.... na szczęście mieszka dwa domy dalej.... Jak oparzony wybiegłem z domu (oczywiście nie zapominając o jego zamknięciu), i pobiegłem na Wielkanocny obiad do Marcesci. Gdy weszłem do mieszkania wcześniej wymienionych osób, przywitały mnie.... Cami i Lu???.... Coś tu nie gra, co ja takiego zrobiłem??
-Heeej dziewczyny- przywitałem się nie pewnie
-Witamy- odpowiedziały złowrogo.
Weszłem do środka, zdjąłem kurtkę i buty, a one nie nadal nade mną stały...
-O co wam chodzi?-zapytałem w końcu
-A nic wiesz, spóźniłeś się 20 minut, a wszyscy się denerwowali!- wybuchła Cami
- A szczególnie Viola i Marco-dodała
- Emm... no ale jak widać nic mi nie jest, po prostu miałem problem z uświadomieniem sobie pewnej rzeczy....-westchnąłem
- Idź i nie gadaj, bo wszyscy przy stole czekają- powiedziała Ludmiła już z szczerym bananem na twarzy.
Wszedłem do salonu, usiadłem na swoim miejscu obok Maxiego i Andresa.
Po kilku minutach rozmów przy stole...
-Ej Marco pitko się skończyło, poszedłbyś po kolejny karton soku?- zapytała Marco Francesca
- No ale....-zaczął
- Ja pójdę, i tak muszę w końcu rozprostować nogi- powiedziała Violetta
- Dzięki- puścił jej oczko Marco. Violetta wstała i poszła do kuchni...
- Idioto, co tak stoisz, idź do niej i to załatw- powiedziała Ludmiła
- Eeeee tylko,że ja siedzę- odparłem
- Oj tam, oj tam idź do niej kretynie- powiedziała Camila.
Wstałem i ruszyłem do kuchni.... Viola stała tyłem więc...
*Violetta*
Stałam w kuchni patrząc przez okno.... Nagle ktoś podszedł i objął mnie w talii... Od razu poznałam te jego zabójczo piorunujące perfumy.... Obróciłam się i spojrzałam mu prosto w te jego zielone oczy...
- Coś się stało?- zapytałam
- Oooo tak.... dużo się stało... Od jakiś 2 godzin jestem jednym z najszczęśliwszych osób na świecie- uśmiechnął się....ach... on tak szłodko się uśmiecha <3
-Czyli jednak się ciszysz- powiedziałam tak że prawie nikt by tego nie usłyszał.... Niestety wyjątkiem musi być Leon..
-Słyszałem... Violetto... powiedz mi jakbym mógł się nie cieszyć? Przecież mam wszystko czego każdy człowiek chce... narzeczoną, dziecko... -odparł patrząc w moje oczy.
-Kocham cię-odpowiedziałam i namiętnie go pocałowałam
-Ja ciebie także- uczynił czynność wcześniej wykonaną przeze mnie.
Nagle zza drzwi dobiegło słyszalne
-UUUAAAA- w wykonaniu chłopaków...ugh... co ja z nimi mam... -_-
-Eghem- powiedział Leon, a oni pchnięci jeden przez drugiego powywalali sie na podłogę, przed drzwiami...
-Marco! I co sprawdziłeś czy są gotowi?- powiedziała szeptem Fran
-Na drugie dziecko? A to owszem... tylko zabrakło mi w nich rozbierania-powiedział głośno Marco podnosząc się z podłogi
-EEEEE..... a co tu jest grane- powiedziałam
-A nic nic... chodźmy do stołu-powiedziała na poczekaniu Nata.
Po skończonym posiłku..
-A no właśnie Leon... musisz iść do nas na szkolenie...-odezwał się Maxi
-A w jakiem celu?-zapytał Leon?
- No w takiej sprawie.. eghehm.. no wiesz o co mi chodzi-powiedział Maximillian
-To ty raczej do niego- zaśmiałam się
-Nie nie śmieszne, ty Viola idziesz do dziewczyn na szkolenie... chyba,że załatwimy Ci nagiego trenera, a Leonowi nagą trenerkę- powiedział Marco
-To ma być jakiś szantaż!?-zapytałam oburzona
-Nie..tylko wybór- odezwała sie Camilla
-Ogh... no dobra... dziewczyny kiedy pierwsza lekcja?- zapytałam
-Z trenerem czy z nami?-zapytała Fran
-Z wami- odpowiedziałam zażenowana
-Jutro o 10.00-odparły
_________________________________________
Soryy nie zabijajcie, że tak późno
Poproszę o komentarze, gdy czytacie zostawcie po sobie chociażby kropkę, przecinek co kolwiek
z góry thx :*
-Czekamy na niego już 15 minut!-zawołałam lekko podenerwowana
- Violka uspokój się. Hormony cię opętały- zaśmiał się jak zwykle nie poważny Andres
-Jak ja mam się nie denerwować jak jemu mogło się coś stać!!-wołałam nie ustannie
-Viola....spokojnie-podeszła do mnie Naty i złapała mnie za ramiona
-Widzisz Andres, ona potrzebuje wsparcia a nie śmiania się z jej stanu-powiedziała jak zawsze spokojnie Natalka
-Kiedy on wreszcie przyjdzie!-wołał zdenerwowany tak jak ja Marco
*Leon*
Nie no co ja pacze! Zostanę tatulkiem!!
Jakby to powiedział mój kuzyn
-I'm a dad!!-krzyknąłem. Tak on.. no jakby to powiedzieć... jest dziwny xD
Po ogarnięciu się, zajarzyłem, iż siedzę tu od 40 minut! Już dawno powinienem być u Marco! Ugh.... na szczęście mieszka dwa domy dalej.... Jak oparzony wybiegłem z domu (oczywiście nie zapominając o jego zamknięciu), i pobiegłem na Wielkanocny obiad do Marcesci. Gdy weszłem do mieszkania wcześniej wymienionych osób, przywitały mnie.... Cami i Lu???.... Coś tu nie gra, co ja takiego zrobiłem??
-Heeej dziewczyny- przywitałem się nie pewnie
-Witamy- odpowiedziały złowrogo.
Weszłem do środka, zdjąłem kurtkę i buty, a one nie nadal nade mną stały...
-O co wam chodzi?-zapytałem w końcu
-A nic wiesz, spóźniłeś się 20 minut, a wszyscy się denerwowali!- wybuchła Cami
- A szczególnie Viola i Marco-dodała
- Emm... no ale jak widać nic mi nie jest, po prostu miałem problem z uświadomieniem sobie pewnej rzeczy....-westchnąłem
- Idź i nie gadaj, bo wszyscy przy stole czekają- powiedziała Ludmiła już z szczerym bananem na twarzy.
Wszedłem do salonu, usiadłem na swoim miejscu obok Maxiego i Andresa.
Po kilku minutach rozmów przy stole...
-Ej Marco pitko się skończyło, poszedłbyś po kolejny karton soku?- zapytała Marco Francesca
- No ale....-zaczął
- Ja pójdę, i tak muszę w końcu rozprostować nogi- powiedziała Violetta
- Dzięki- puścił jej oczko Marco. Violetta wstała i poszła do kuchni...
- Idioto, co tak stoisz, idź do niej i to załatw- powiedziała Ludmiła
- Eeeee tylko,że ja siedzę- odparłem
- Oj tam, oj tam idź do niej kretynie- powiedziała Camila.
Wstałem i ruszyłem do kuchni.... Viola stała tyłem więc...
*Violetta*
Stałam w kuchni patrząc przez okno.... Nagle ktoś podszedł i objął mnie w talii... Od razu poznałam te jego zabójczo piorunujące perfumy.... Obróciłam się i spojrzałam mu prosto w te jego zielone oczy...
- Coś się stało?- zapytałam
- Oooo tak.... dużo się stało... Od jakiś 2 godzin jestem jednym z najszczęśliwszych osób na świecie- uśmiechnął się....ach... on tak szłodko się uśmiecha <3
-Czyli jednak się ciszysz- powiedziałam tak że prawie nikt by tego nie usłyszał.... Niestety wyjątkiem musi być Leon..
-Słyszałem... Violetto... powiedz mi jakbym mógł się nie cieszyć? Przecież mam wszystko czego każdy człowiek chce... narzeczoną, dziecko... -odparł patrząc w moje oczy.
-Kocham cię-odpowiedziałam i namiętnie go pocałowałam
-Ja ciebie także- uczynił czynność wcześniej wykonaną przeze mnie.
Nagle zza drzwi dobiegło słyszalne
-UUUAAAA- w wykonaniu chłopaków...ugh... co ja z nimi mam... -_-
-Eghem- powiedział Leon, a oni pchnięci jeden przez drugiego powywalali sie na podłogę, przed drzwiami...
-Marco! I co sprawdziłeś czy są gotowi?- powiedziała szeptem Fran
-Na drugie dziecko? A to owszem... tylko zabrakło mi w nich rozbierania-powiedział głośno Marco podnosząc się z podłogi
-EEEEE..... a co tu jest grane- powiedziałam
-A nic nic... chodźmy do stołu-powiedziała na poczekaniu Nata.
Po skończonym posiłku..
-A no właśnie Leon... musisz iść do nas na szkolenie...-odezwał się Maxi
-A w jakiem celu?-zapytał Leon?
- No w takiej sprawie.. eghehm.. no wiesz o co mi chodzi-powiedział Maximillian
-To ty raczej do niego- zaśmiałam się
-Nie nie śmieszne, ty Viola idziesz do dziewczyn na szkolenie... chyba,że załatwimy Ci nagiego trenera, a Leonowi nagą trenerkę- powiedział Marco
-To ma być jakiś szantaż!?-zapytałam oburzona
-Nie..tylko wybór- odezwała sie Camilla
-Ogh... no dobra... dziewczyny kiedy pierwsza lekcja?- zapytałam
-Z trenerem czy z nami?-zapytała Fran
-Z wami- odpowiedziałam zażenowana
-Jutro o 10.00-odparły
_________________________________________
Soryy nie zabijajcie, że tak późno
Poproszę o komentarze, gdy czytacie zostawcie po sobie chociażby kropkę, przecinek co kolwiek
z góry thx :*
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Liebster Blog Award
Hejo! Tak, to znowu ja xD
Ogłaszam, iż, gdyż... zostałam nominowana do LBA przez:
-Lea Verdas
-I moją psiapsiółę, która także używa konta Panna Resto..
Pytania od Lea:
1. Jak masz na imię?
Patrycja...
2. Od jak dawna oglądasz "Violettę"?
Od wakacji....
3. Który chłopak i z jakiego serialu jest najlepszy?
Marco z "Violetty" ♥
4. Ulubiony kolor?
Granatowy, żółty i czarny...
5. Ulubiona para z "Violetty"?
MARCESCA ♥
6. Ulubiony blog?
Uwielbiam wszystkie :*
7. Prowadzisz jeszcze jakieś blogi? Jakie?
Jak kochać to szczerze... ( blog dostępny na moim profilu)
8. Jakie jest twoje hobby?
Jedzenie (w sensie, że wkładam jedzenie do buzi xD)
9. Ulibiona piosenka?
"My Słowianie", "Nie mam nic", "Universo"
10. Ulubiony film?
Dużo takich jest... *o*
11. Ulubiona bloggerka.
Lea Verdas
Pytania od mojej najki:
1. Jak masz na imię?
Patuś...
2. Jaki jest twój ulubiony serial?
1."Powodzenia Charlie" i 2." Tajemnice Domu Anubisa"
3. Jaka jest twoja ulubiona postać z tego serialu?
1. Teddy Duncan 2. Amber Milington i Patricia Williamson
4. Jaką książkę najbardziej lubisz?
Nie lubię książek... -_-
5. Jaki szkolny przedmiot najbardziej lubisz?
W-F i J. Angielski
6. Jaka jest twoja ulubiona bloggerka?
Lea Verdas
7. Jaki jest twój ulubiony kolor?
Granatowy, żółty i czarny...
8. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
"My Słowianie", "Nie mam nic" i " Universo"
9. Co lubisz najbardziej jeść?
Po pierwsze- ja nie lubię jeść, tylko KOCHAM, a po drugie- wszystko byle jadalne ♥
10. Jakie imię dziewczęce i chłopięce najbardziej ci się podoba?
Filip i Marcelina ♥
11. Jaki jest twój ulubiony blog?
http:/newstoryaboutleonetta.blogspot.com
Blogi, które nominuje:
Pytania ode mnie:
1.Od kiedy prowadzisz bloga?
2. Masz zwierzę? Jeśli tak to ile i jakie?
3.Jak ma na imię twoja BFF?
4.Jakiego przedmiotu szkolnego nienawidzisz?
5.Ile masz lat?
6.Ulubiony celebryta/ka?
7. Ulubiona piosenkarka/piosenkarz?
8.Leonetta vs. Diegoletta?
9.Fedemiła vs. Fedecesca
10. Marcesca vs. Marcana ( Marco i Ana (będzie w późniejszych odcinkach))
11. Czy podoba Ci się mój blog ( w sensie rozdziały)???
To na tyle :***
Rozdział w 50% ukończony ♥
niedziela, 5 stycznia 2014
Już niedługo... :3
Kochani czytelnicy!!
Ogłaszam, iż, gdyż za około miesiąc zmienię link i nazwę bloga!!!
Link: marcescaynaxi.blogspot.com
Nazwa- Bez ciebie życie nie miałoby sensu...
A rozdział będzie w czwartek (09.01.2014 rok)
Ogłaszam, iż, gdyż za około miesiąc zmienię link i nazwę bloga!!!
Link: marcescaynaxi.blogspot.com
Nazwa- Bez ciebie życie nie miałoby sensu...
A rozdział będzie w czwartek (09.01.2014 rok)
Subskrybuj:
Posty (Atom)