Leona
-Violi coś się stało w głowę bo gdy wzięła rękę z bolacego miejsca to jej dloń byla cała czerowona-powiedziala jednym tchem Naty
-Trzeba było tak odrazu-poszedłem w kierunku łazienki, nawet nie doszłem a zobaczyłem Vilu z Fran w łązience grzebiące w apteczce i pełno wacików od krwi (drzwi od łazienki były otwarte)
-Violu co się stało?-zapytałem gdy podszedłem bliżej
-Jak będe wiedzieć to dam ci znać-powiedziała ironicznie
-Leon biegnij do apteki po bandaż-rozkazała mi Fran
-Już lece-wybiegłem z domu
Viola
-Auć, Francesca to szczypie-narzekałam
-Spokojnie Violu-uspokajała mnie
-Okej, ale co dokładnie mi jest-zapytałam bo jeśli nie wiecie to Fran studiuje medycynę (oprócz muzyki)
-Już z tego co tu widzę to jest płytka rana więc obejdzie się bez pogotowia, ale musisz uważać i nie ruszać energicznie głową-zdjagnozowała precyzyjnie
-Mówiłam ci juz że jutro wraca na stałe mój kuzyn Federico?
-Serio Fede wraca ale super dawno go nie widziałam-powiedziała, nagle do łazienki wparował zdyszany Leon a za nim reszta przyjaciół
-Proszę...był...tylko..taki-opowiadał robiąc pauzy na wzięcie oddechu
-Dziękuję Leonardo, a teraz paczka Leo idzie do salonu oglądać te wasze ,,seansy"-powiedziała sarkaztycznie wypowiadając słowo seans, (seans to dla chłopaków mecz),gdy wyszli pytały
-Vilu wszystko ok??
-Nic ci nie jest Fran coo z jej głową??
-Viola ma ranę na głowie ale to tylko drobna ranka-powiedziała owijając mi głowę bandażem
-Wyglądam jak mumia-powiedziałam
-Ej owińmy się wszystkie bandażami , bo Leon chyba wszystkie z apteki wykupił-zaśmiała się Natka, po chwili od stóp po włosy ( je też miałyśmy owinięte) zeszłyśmy na dół naszczęście wyciełyśmy sobie dziurki na oczy
-Uuuuuuuuu-zawyłyśmy, gdy wszyscy chłopacy się odwrócili ( no oprócz Leona i Marco, bo oni byli najbardziej pochłonięci tą bzdurą) wrzasnęli
-AAAAAAAAA-i połozyli się płasko na podłodze chwytając się za głowy, dopiero po ich wrzasku Leon z Marco się odwrócili
-Co wy tu wypra...AAAA kryć się gdzie kto może-pobiegli obaj do kuchni i wrócili z patelniami, po chwili reszta bandy Leo wykonała tę samą czynność, podbiegli do nas i już chcieli nas patelniami walnąć ale rzuciłyśmy się swoim ukochanym na szyję i wyszeptałyśmy (dlaczego zrobiłyśmy to równocześnie bo wszystko ustaliłyśmy)
-Nie bij mnie proszę...-natychmiast się od nas odsuneli i zaczeli ściągać z nas bandaże, gdy Leon zdejmował mi mój z głowy zasyczałam
-Może delikatniej bo tam mnie boli-odrazu jego dotyk zdelikatniał,gdy skończyli z nas zdejmować bandaże, a skończyli w następujacej kolejności 1.(oczywiście)Leon, 2.Marco, 3.Broedwey, 4. Tomas, a ostatni Maxi
-No to teraz widać kto ma najbardziej w tym wprawę-zaśmiałam się na co Leonardo i Marok uśmiechneli sie do siebie dumnie a Maxi z reszta sie fochli
-FOCH NA CAŁE 10 SEKUND!-zawołali,
-A właśnie przypomniała mi sie kara dla żartownisi zamykających nas w pokoju-zawołala Lu
-A no bo my musimy już wracać do domu pa-powiedział za nas Leon
-Ale wy jesteście u siebie w domu mózgi-powiedziała Cami
-No to wpadlismy WIAĆ-ostatnie słowo wykrzyczałam i wybiegliśmy z salonu kierując się na poddasze
-Te drzwi zamka nie mają-powiedziałam
-Wyskoczymy przez okno-powiedział
-Jeśli chcesz się zabić proszę bardzo ale ja wolę ponieść konsekwencje swojego czynu-obrażona poszłam w kąt
-Jeśli ty tak uważasz to ja też poniosę karę-powiedział i przytuliłam go, zeszliśmy na doł i powiedzieliśmy
-Jesteśmy gotowi na karę-wszyscy mieli chytre uśmieszki
-No a więc zero ale to z-e-r-o stosunku przez miesiąc-powiedziała dumnie Ludka
-Cooooo?!-wrzasneliśmy zdziwieni
-Pstro, a teraz pożegnać sie ze sobą i Viola idzie do nas a Leon zostaje tu z chłopakami-ogłosiła Fran
-Moment, a Marco to co-powiedział leon i zauważyłam jak Marco karci go wzrokiem
-A no faktycznie, on ma zero oglądania meczy przez miesiąc-powiedziała Camila
-Ale to nie sprawiedliwe, meczy ta ja też nie muszę oglądać-zaprotestował Leon
-Ale wtedy to Francesca też będzie ukarana, więc jest sprawiedliwie-powiedziała Natalia
-No i zakarę przez ten miesiąc nie będziecie się widywać-powiedziała Nata
-Co?-krzykneliśmy z Leonem
-No chcecie gorszą kare-zapytała Cam
-Ugh-powiedział Leoś patrząc na mnie swoją smutaśną buzią
-Ale wychodzi na to samo, bo jak przez miesiąc będę u was a chłopacy z Leonem to wy też będziecie ukarane-olśniło mnie
-Ależ nie, chłopacy będą się codziennie zmieniać tak samo jak my-powiedziała Fran
-Trzeba było skakać przez okno-powiedziałam cicho ale tak czy siak reszta usłyszała
-Dobra idziemy-mówiły dziewczyny
-Stop-wrzasnęłąm i się zatrzymały
-Co z nowu Viola-zapytały
-No ale jak ma się odbyć ślub z koro nie będę go widywać?-zapytałam i po raz drugi mnie olśniło
-Ożenić sie możesz za miesiąc-powiedziały i zapakowały do auta przez szybę puściłam buziaka Leonowi który stał na chodniku z chłopakami ze pogrążającą miną, nie powiem czułam się tak samo, gdy dojechalismy była 20.39 więc postanowiłam iść się położyć,Lu ma taki wielki dom że każda z nas ma swój własny, wysłałam SMSa leonowi który przekazywał informacje ze juz za nim tęsknie i życzę słodkich snów,a po chwili dostałam od niego odpowiedź :
Leon też pewnie tęskni, ale nie odpisze bo ma skonfiskowany telefon pozdro Fede
Zdziwiłam się że Federico już przyjechał, chciałam go zobaczyć i szybko odpisałam:
Ojej Fede już przyjechałes? Mógłbyś jutro rano do mnie wpaść? Powiedz Leonowi że go mocno kocham
Po chwili do pokoju wparowały dziewczyny i zabrały mi telefon.Nie miałam co zrobić gdy wyszły, więc poszłam spać.
Rano Federico
Właśnie jedlismy razem śniadanie
-Leon zaraz idę do Vilu, przekazać coś?-zapytałem
-Tak że cholernie tęsknie i że ją kocham-powiedział
-Ok, chłopacy ktory z was ma dziś zmianę?
-Ja-odezwał się Marco
-Przekazać coś Fran?
-Tak ze jutro idziemy do kina na co tylko chce-powiedział
-Ok pa-wyszłem
Tomas
-Chłopacy ja muszę już iść, przygotowuję niespodziankę dla Ludki-skłamałem i wyszłem. Poszedłem na tor motocrossowy, tam pracuje śliczna dziewczyna Lara którą nie dawno poznałem. Gdy doszłem przywitałem sie
-Hej śliczna.
-O cześć Tomi-uśmiechnęła się
-Czy zostaniesz moją dziewczyną?-ukląkłem na jedno kolano
-A czy ty nie masz żony?-zapytała, fakt mam Ludmiłę, ale to było tylko dlatego by kogoś mieć nigdy tak naprawdę jej nie kochałem
-Mam ale jej tak naprawdę nie kocham ona będzie tylko tak a ty bedziesz tą jedyną, i tak mam zamiar się z nią rozwieść-powiedziałem
-Jeśli tak, to jasne że zostane-powiedziała i się pocalowaliśmy
-Chodź zaprowadzę cię gdzieś-powiedziałem i zaprowadziłem ją do jednego małego luksusowego domku
-To będzie nasz dom, ale narazie ty w nim zamieszkaj póki się nie rozwiodę-dodałem
-Dziękuję skarbie, może się rozglądniemy w środku-zaproponowała, pociągnąlem ją za rękę i zaprowadziłem prosto do sypialni gdzie zacząłem z niej ściągać bluzkę, zdjąłem jej szelki i bieliznę a w między czasie ona rozebrała mnie i zaczęliśmy sie całować, całowałem Larę namiętniej niż Lu bo Larę kocham tak na prawdę.
Leon
-To co porobimy-zapytał Marco
-Pójdziemy odwiedzić Violettę-odparłem
-Nie, a oprócz tego?
-To wymyśl coś, ja nie wiem
-Może zagramy w Fifę-zaproponowal
-No dobra-zaczęliśmy grać
Violetta
Po zwierzeniu się ze wszystkiego Fede poczułam się trochę lepiej, on zawsze umie mnie pocieszyć, ale nie tak jak Leonek
-Violu dziś ja mam zmiane co porobimy-powiedziała Fran
-Odwiedzimy Leona-powiedziałam
-Nie, może kino?-zapytała
-No niech ci będzie-poszłyśmy do kina na ,,Igrzyska Śmierci"
Lara
Ale Tomi świetnie całuje dobrze że zostawił tę głupią Ludmiłę teraz ma mnie i własnie całuję mnie po szyi...o schodzi coraz niżej ale jestem w niebie, wykombinuje aby codziennie mi tak robił
-Misiu..-powiedziałam
-Tak ty moja sexi rureczko z kremem-mówił
-Chciałabym tak codziennie do końca życia-powiedziałam
-Mówisz masz ptysiu-odpowiedział
Ludmiła
Była już 15.57 a Tomasa nie ma gdzie on cholera jest.Dobra dzwonie do niego....nie odbiera...Kura co z nim jest!
--W tym samym czasie Tomas--
Gdy pononwie chciałem wpić się w usta mojej Laruni zadzwonił mój telefon zerknąłem Ludmiła, niechce mmi się od niej odbierać
-Kto dzwonił?-zapytała moja naga towarzyszka
-Ta flądra Ludmiła-odparłem
-Czego ona od ciebie chce-zapytała
-O matko stosunkujemy sie już 5 godzin, wybacz kwiatuszku ale muszę juz isć, ale obiecuję nadrobimy to jutro-rzekłem pośpiesznie zakładając koszulkę
-Czekaj nie puszczę cię bez tego-wskoczyła na mnie łapiąc się rękami mojej szyi,a nogami objeła moje biodra i zaczęła mnie całować, niechętnie sie od niej oderwałem
-Wybacz...ale muszę iść...
-Spoko tylko pamiętaj o mnie-pożegnała
-Nigdy bym o tobie nie zapomniał-i pognałem do najbliższych kwiaciarni kupiłem łącznie 500 róż i wpakowałem je w taxi. Gdy dotarliśmy do domu wziąłem je i wparowałem do domu,
-Ludko-z trudem wypowiedziałem określenie tej idiotki-przepraszam że się spóźniłem ale szukałem tych róż, które są dla ciebie-westchnałem
-Ach dziękuję Tomasku, wybaczam ci-rzuciła mi się na szyje i przytuliła
-No a teraz czeka cię nagroda-dodała i zaciągnęła do sypialni...wolałem to robić z Larą, ale no coż postanowiłem grać na dwa fronty...oczywiście powiem o tym Larze
________________________________________________________
Ale mi się romanse poroiły...wybaczcie że mało o Leonettcie ale w następnym rozdziale będzie ich dużo
Koffam <3
Jezu.. Tomas to debil i Zdrajca! I jeszcze z tą flądrą Larą.. Przynajmniej nie zarywa do Vilu
OdpowiedzUsuń