Violetta
Gdy oderwałam się od Leona...
-No to teraz gdzie mamy szukać?-zapytałam z uśmiechem
-Wiesz, że mam 2 telefony prawda?-zapytał Leon
-No tak...
-A chłopacy zabrali mi tylko jeden...
-Ty cwaniaku!
-No a na ten drugi ściągnąłem namierzacz telefonów....
-I chcesz mi powiedzieć że namierzymy ich telefony tak?
-Zgadłaś!
-Jesteś genialny Leoś!
-A jaki mógłbym być!
-No nie wiem dużo tu wymieniania.....-zamyśliłam się
-No dobrze odłóżmy te zabójczo miłe określenia na później-powiedział
-OK. To teraz uruchom tę swoją aplikację i ruszamy w ,,pogoń"-oznajmiłam
-No dobra...... co no nie mogę bezemnie!-zawołał
-Leoś spokojnie gdzie są??-zapytałam
-Poszli na wyżerkę bez mojego żołądka!
-No ale gdzie wcinają te twoje jedzenie?
-No w McDonaldzie....
-Co poszli na tortillę bezemnie co za ,,hamstwo w państwie"-powiedziałam
-Dobra idziemy bo jeszcze zmienią miejsce pobytu-ruszyliśmy do McDonalda jak torpedy.
Fran
Właśnie zajadam ulubione naggetsy z ketchupem. Mmmm...pychotka. Właśnie rozmawiamy o dalszej części planu:
-To teraz tylko czekać aż nas znajdą, czyli tylko ok. resztę dnia-powiedziała Naty
-Coś mi się nie zdaję aby to trwało długo-mruknęłam pod nosem tak aby nikt nie słyszał
-No to trochę się najemy-zaśmiał się Marco
-A ty tylko o jedzeniu-zaśmiałam sie
-My też-szczerzyła się reszta chłopaków
-No to jak powiemy im o zakończeniu kary?-zapytał z pełną buzią Maxi
-Kupimy im po soku, gdzie na spodzie będzie kartka-wyjaśniła Cami
-Ale ona nie zamoknie?-wciąż nic nie jażący mój mąż
-Nie głuptasie będzie od spodu, na zewnątrz wtedy jej nie zauważą!-wytłumaczyła mu Camila
-Lu a ty co taka cicha?-zapytałam Ludmiłę wpatrzoną w jeden punkt, a mianowicie okno
-No na początku myślałam jak się jutro ubrać, ale zauważyłam-pokazała palcem okno za którym zauważyliśmy Vilu i Leonarda, którzy kierowali się ku wejściu do restauracji...
-Ja biegnę po napoje a wy pisać kartki-skierowałam sie do dziewczyn i po minucie napoje były gotowe.
-O jak państwo się bawią?-zapytała ironicznie Viioletta, która wraz z Leonem podeszli do stolika
-Ależ świetnie, proszę oto soki przeprosinowe-wręczyłam im po soku.
-Sok tylko tyle-zapytał zmarnowany całą tą sytuacją Leon
-Takk-odpowiedzieliśmy chichocząc
Leon
Spojrzałem na Viole, która wzruszyła ramionami dawając mi znak że spróbujemy to wypić. Gdy po chwili wypiliśmy sok Viola szturchnęła mnie za ramie
-Zobacz spód kubka-uśmiechała się.Zobaczyłem tam karteczkę
Gratulujemy, kara zakończona
xD Ci którzy was ukarali xD
- Jest, wkońcu będę jadł!-wykrzyczałem na całą restaurację, ludzie się na mnie dziwnie patrzyli a Viola szepnęła
-Jesteś idiotą, ale i tak cię kocham.
-No właśnie, mnie nie można nie kochać-szepnąłem
-Ej a gdzie reszta?-zapytała Viola. Na stole zuważyłem kartkę z napisem
Miłego wieczoru, życzymy udanej zabawy do jutra!!!!!
Marcesca <3 i inni :*
-Vilu kto to jest Marcesca?-zapytałem
-Ty debilku mój kochany to skrót od Marco i Francesci! My mamy Leonetta, Cami i Brodi- Bromila, a Ludmiła i Tomas-Tomiła no i jeszcze Naxi to Natalia i Maximilian-opowiedziałam
-Dobra idziemy do domu.-powiedziałem i pociągnąłem w stronę wyjścia Violette
-Ale chce zobaczyć kartkę-protestowała
-Ty nie musisz jej czytać ważne że ja ją przeczytałem-powiedziałem i poszłem bez ( no prawie bez) problemu z Violą do domu (musiałem ją nieść na rękach, bo chciała zobaczyć tę głupią kartkę).
Gdy byliśmy już w domu Viola zapytała
-Dlaczego nie chciałeś pozwolić mi przeczytać tej kartki?
-Bo wolę ci ją teraz pokazać w rzeczywistości-odparłem
-Czyli...??
-No nie mów że nie wiesz o co chodzi?!
-Nie Leon nie mam pojęcia.
-Vilu błagam cię-złapałem się za głowę
-Co było napisane na tej kartce!-wołała
-Słowami nie to czynami-pocałowałem ją
-Aaaa mrrrr... o to chodzi nie wiedziałam że Fran i Marco mogą coś takiego wymyslic-powiedziała
-No znaczy to głównie oni wymyslili ale reszta im pomogła-wytłumaczyłem
-Acha...a możesz mi powiedzieć na co ty czekasz?-zapytała
-Na nic-pocałowałem ją a ona oddawała każdy mój pocałunek...można się domyślić co się później stało
Ludmiła
W drodze do domu razem z Bromilą i Marcescą (bez Naxi bo musieli iść do córeczki) wpadliśmy do willi Leonetty...
W salonie nikogo nie było,w kuchni , ani w łazience, ani w pokoju goscinnym i na strychu
-Została sypialnia-szepneła Cami
-Ja pójdę zobaczyć-oświadczyła Fran
-Okej tylko nie za długo-zaśmiałam się
Francesca
Poszlam pod drzwi sypialni....cisza... zajrzałam przez dziurkę od klucza, o matko święta! mogłam się domyślić że oni tam tenteges...
Zeszłam na dół
-Są w sypialni-zahihotałam
-Uuuuaaaaa-zawyli chłopacy z Lu i Cami
-Fran my musimy już iść-ruszył zabawnie brwiami
-Ojej Marco, widzę że wziąłeś przykład z Leona-zaśmiała się Cami
-Ażebyście wiedzieli że wziąłem!-powiedział. Wyszliśmy z Marco i gdy wróciliśmy do domu może domyślacie się co się stało.
Cami
-Cami mogłabym cię na słowo?-zapytała Ludmi
-No jasne-odeszlam z nią do kuchni
-Cami nie zrozum mnie źle ale te buty.... nie pasują ci do reszty stroju-powiedziała
-Wiem, może na uczysz mnie dobierać ciuchy itp. bo wiem że masz w tym ogromną wparawę-zaproponowałam
-Jasne, to będzie dla mnie przyjemność!-zawołała cicho
__________________________________________
I jak podoba się? Next dzis albo jutro
Loffam <3
No proszę Leoś guru seksu xD Wszyscy biorą z niego przykład. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńNo a jakby inaczej xD Mam nadzieję że ci się podoba :)
UsuńNo odrazu wiedzialam że po tej karze będą się sypialniowali :-P
OdpowiedzUsuń